poniedziałek, 1 listopada 2010

Święto zmarłych

 BOJĄC SIĘ ŚMIERCI STAJESZ SIĘ NIEWOLNIKIEM ŻYCIA

Dzień, w którym gremialnie odwiedzamy cmentarze, myślimy o osobach, których nie ma już miedzy nami, a które ciągle żyją w naszej pamięci. Dzień zadumy nad życiem i nad śmiercią. Dla niektórych smutny dzień, a przecież można zamiast smucić się bo ktoś odszedł na zawsze - cieszyć się ze był z nami i dawał radość swoim istnieniem.


Myślę że zbyt rzadko mówimy o śmierci. Śmierć wielu z nas przeraża. Wolimy zapomnieć o jej istnieniu. A przecież wraz z darem życia dostajemy też drugi dar, dar śmierci. Oswojenie się z tym faktem już od dziecięcych lat może znacznie ułatwić życie. Niesiony przez lata lęk przed śmiercią nie pozwala prawdziwie i w pełni doświadczać życia. Powoduje że okopujemy się w swoich dołkach udając, że jej nie ma.

Lęk próbujemy zagłuszyć różnego rodzaju dobrami, nieustającą pracą, nadaktywnością seksualną, alkoholem czy narkotykami ale żebyśmy nie wiem co zrobili Ona ciągle jest. Towarzyszy każdej chwili naszego życia, jest od niego nieodłączna. Więc może zaprzyjaźnić się z nią. Uznać ze nie jest wrogiem ale sprzymierzeńcem.

Pamięć o niej pomoże określić własne priorytety, znaleźć najlepszą ścieżkę rozwoju, cieszyć się byciem tu i teraz.

Gdybyśmy wiedzieli, że mamy określony czas życia 
czy na pewno robilibyśmy to co teraz wydaje się być ważne?
Jak i czy wykorzystany jest czas który nam pozostał.
Czy w ostatnim przebłysku świadomości będziemy zadowoleni i spokojni?
Czy przerażać nas będzie myśl o zmarnowanym życiu?

Bywa że jesteśmy skrępowani, sparaliżowani i zniewoleni lękiem. Zamiast doświadczać życia czepiamy się jego skrawków i realizujemy głównie program zmniejszenia lęku. W takim stanie nawet trudno wyobrazić sobie jak wolnym może być człowiek i jak głęboko może doświadczać każdej sekundy swojego istnienia…

Zaprzyjaźnić się ze śmiercią to stać się wolnym i niezależnym.
To dać sobie szansę na bycie tu i teraz.
Wystarczy że zaakceptujemy oczywisty fakt istnienia śmierci 
w każdej chwili naszego życia.