poniedziałek, 27 września 2010

Ładowanie akumulatorów na dobry dzień.



Wiele osób po porannym rozruchu i medytacji którą prowadzę na moich zajęciach mówi że nie potrzebuje  pić porannej, niezbędnej do tej pory kawy. Ze zdumieniem odkrywają „że jakoś tak chce im się żyć i działać jakby mieli doładowane akumulatory”.


I rzeczywiście tak jest. Poranny ruch pobudza energię, rozgrzewa ciało powoduje żywsze krążenie krwi i dotlenienie organizmu. A medytacja to wszystko porządkuje, osadza, układa. Umysł dotleniony i uspokojony inaczej odbiera otaczający świat i inną rolę w nim nam przypisuje. Stajemy się bardziej otwarci, ciekawi świata, bardziej odważni i niezależni.

Medytacja lęk i obawy zamienia w spokój i pewność siebie. Ale nie łudźmy się  to nie dzieje się natychmiast.Wszystko co cenne dużo kosztuje tu potrzebny jest  czas, determinacja i systematyczności.
Ale za to jak już się rozpocznie to z każdym dniem jest łatwiej.