niedziela, 26 września 2010

Po co medytować?

Takie pytanie może postawić sobie każdy.

Jednym medytacja wydaje się być jak najbardziej naturalna, inni myślą o niej jak o czymś dziwnym, u  jeszcze innych budzi obawę. Ale na pewno każdy może spróbować.


Wystarczy usiąść na krześle z prostym kręgosłupem, położyć ręce na kolanach, przymknąć oczy i zacząć liczyć swoje oddechy. Wdech raz, wydech dwa i tak do dziesięciu a potem od początku. Jeśli ktoś się pomyli zaczyna od nowa. Oddech musi być naturalny. Nie przyspieszamy go, nie zwalniamy ani pogłębiamy – po prostu liczymy. Na początek wystarczy 10 minut. Po 10 minutach jeśli tylko skupimy się naprawdę na liczeniu, a potem przez chwilę na sobie-  zauważymy zmianę.

Jedni zauważą zwolnienie oddechu, inni rozluźnienie, jeszcze inni uspokojenie czy odprężenie. A to przecież tylko dziesięć minut poświecone sobie. Dziesięć minut w bezruchu i ciszy a już czujemy się inaczej. Nawet jeśli nie wszyscy zauważą zmianę natychmiast, doświadczą jej po kilku dniach.

Jest chłodno, pogoda przeziębieniowa a medytacja znacznie wzmacnia odporność.

Badania wykazały, że osoby medytujące chorują rzadziej, a jeśli już to znacznie krócej niż nie medytujące. No cóż, okazuje się ze nasze zdrowie w naszych rękach. Może warto pomedytować żeby wzmocnić  szyki obronne organizmu, nie mówiąc o poprawieniu nastroju. Kiedy jesteśmy w pełnym komforcie fizycznym i psychicznym wtedy jakże piękni są jesienny pan i pani z chryzantemami  i ……nawet trzydniowe  jesienne szarugi.


Więcej informacji na stronie
DOKSAN Project: www.doksanproject.net